Bielsko-Biała, 01.10.2002 r., Wtorek

,,(Bielsko-Biała, 01.10.2002 r., Wtorek) W niedziele nikt nie dzwonił tak jak myślałam. Było mi smutno choć na ten telefon nie liczyłam. W poniedziałek poszłam do szkoły na 8:45 i dostałam 5 z matematyki. Za tą cenę naprawdę się ucieszyłam, to miło dostać dobrą ocenę. We wtorek czyli dzisiaj wstałam o 7:15 ponieważ budzik w komórce mi nie zadzwonił, lecz udało mi się wyrobić przez 15min. W szkole się zaczęłam kłucić z A bo uważała, że nie przebrałam butów. Na przyrodzie Pan K. nasz wychowawca pytał z całego roku, cała godzinę lecz miałam szczęście i nie poszłam do odpowiedzi. Przez całą lekcję byłam w stresie bo się obawiałam, że K mnie zapyta. O godzie 17 poszłam na pierwszą lekcję do szkoły Internianion House. Jedna lekcja trwa 1:30 godziny. Było tam dosyć przyjemnie, lektorka która nas uczy nie umie rozmawiać po polsku tylko nawija w j. angielskim. Wieczorem kiedy dzwoniłam do A w sprawie przyjścia pod trzynastkę przed lekcjami telefon odebrał M, gdy go tylko usłyszałam jego głos to przeszły mnie ciarki, zaczęłam z nim rozmawiać przez  1 minutę i A mu wyrwała słuchawkę. Kiedy skończyłam rozmowę byłam zadowolona i szczęśliwa. Znowu się w M zakochałam przez sam głos. Wcześniej nie byłam odkochana tylko nie myślałam o nim, teraz tego jestem na 100% pewna że go KOCHAM!!!"

I tym o to pięknym akcentem kończymy ten pamiętnik. Przegrzebie może jutro co było dalej i postram się napisać w niedługim czasie kolejny post :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bielsko-Biała, 20.02.2003 r., Czwartek

Bielsko-Biała, 13.02.2003 r., Czwartek